ruszamy dalej...
Przebudzamy się powolutku i zaczynamy działać.
Hydraulicy punktualni i gotowi do pracy.
Wywiercone pierwsze dziury w murach. Nie mogliśmy być długo na budowie bo były inne sprawy do załatwienia, ale jutro sprawdzimy postępy hydrauliczne, panowie powinni już skończyć jutro.
A my zamawiamy towar i szukamy dobrych i tanich okazji. Udało się..
Zamówione pustaki 1100szt całe i 500 szt połówki, dokupiony bloczek 150szt.
Byliśmy też w dwóch tartakach, żeby wybadać grunt, potrzebujemy 10m3 drzewa na dach. I zamówiliśmy, bo była niezła oferta, przywiozą dopiero za 3 tygodnie.
Stemple mają w końcu jutro przyjechać bo w sobotę panu się popsuł ponoć samochód i nie dojechał do nas. Jutro będzie co nosić, będziemy musieli rozładować 100szt stempli.
Pracowity dzień za nami i przed nami. Może jutro napiszę, jeśli będe miała siłe jeszcze palcami ruszać.
Nie nanosiliśmy się wcale bo panowie wyładowali stemple sami. Ale i tak jestem padnięta.
Murarze byli dziś, robili szalunki pod chudziaka i jutro ma przyjechać beton z pompą i będą zalewać. Mają przywieźć deski, stemple druga tura, piach, pustaki i bloczki. Jutro trochę tego będzie i znowu punkt 7 rano na budowie trzeba być, więc lece spać. Zdjęcia wstawie już po wylaniu.
Buziaki
Beton wylany i panowie zaczęli bloczki stawiać...Aż mi się łza w oku zakręciła ze szczęścia :)
Ostatnio tylko jeździmy w tą i z powrotem, bo ciągle trzeba coś dokupić. Na razie wszystko zamówione, więc od jutra panowie walczą z murami.